sobota, 15 listopada 2014

Niszczycielska moc

Paring: 2Min
Gatunek: angst
Ostrzeżenia: brak



Czemu zazwyczaj miłość do drugiej osoby jest niszczycielska? Bo ufamy owej osobie bezgranicznie.
Czemu, gdy odejdzie czujemy pustkę i ból? Bo wcześniej podarowaliśmy serce tej osobie.
Czemu nie słuchamy przyjaciół, rodziny, gdy powtarzają, że ta osoba nie jest dla nas? Bo miłość już tak ma.
Ma w sobie siłę, która nie pozwala nam na racjonalne myślenie.
Owija nas sidłami, gdy najmniej się tego spodziewamy, a gdy chcemy uciec - jest już za późno.
Za późno na ucieczkę.
Za późno na zmiany.
Za późno na szczęśliwe zakończenie.
Wszystko przepada jak kamień w wodę.
Ale czy aby na pewno każda miłość jest tak okrutna?
Oczywiście, że nie.
Dlaczego większość osób okłamuje swojego partnera życiowego? Boi się reakcji. Reakcji, która może wszystko zniszczyć. Kłamstwo nie popłaca, ale lepsze ono niż prawda, która może przyczynić się do rozpadu wszystkiego co budowałeś do tej pory.
Jak byś się czuł widząc, że twój ukochany całuje się z kimś innym? Pewnie wściekłość, odrazę i ból... Prawda? Nie możecie na to odpowiedzieć, ponieważ nie doświadczyliście tego co ja.
Od czterech lat byłem w związku z Choi Minho. Piekielnie przystojny mężczyzna, szef w firmie SM Einternaiment. Jego ciemne oczy przyciągały jak dwa magnezy. Jego usta zachęcały do całowania. Wszystko w nim było idealne. Nawet pieprzony charakter i charyzma, którą się odznaczał.
Pokochałem go. Całym sercem. Zawładnął moim umysłem. Zachowywałem się tak, jakby rzucił na mnie zaklęcie.
Ale czy to prawdą nie było? Miał w sobie ten czar, który nie pozwalał przejść obok niego obojętnie.
Na początku się opierał, ale kto by mi odmówił?
On również mnie pokochał. Słowa "kocham cię" brzmiały w jego ustach jak piękna melodia. Moje uszy i serce napawało się nimi. Nie wyobrażałem sobie nas osobno.
A teraz? Nienawidzę go.
Moje serce krwawi, oczy wylewają łzy, a usta poruszają się w niemym błaganiu o zmniejszenie bólu.
Widziałem jak całował się z KOBIETĄ. Kobietą do jasnej cholery! Jak on mógł?
Zrobiłem mu awanturę.
Jak miło jest się dowiedzieć, że jesteś żonatym mężczyzną od siedmiu lat i masz dwóch synów, a trzeci jest w drodze.
Czyżby te delegację o jakich mi mówiłeś były tylko przykrywką? Zostawiałeś mnie na dwa tygodnie dla niej?
Ależ ja byłem głupi. Wierzyłem, że twoja miłość do mnie jest prawdziwa. Że nigdy mnie nie zostawisz. Karmiłeś mnie kłamstwami w które ja jak ostatni idiota naiwnie wierzyłem.
Jesteś dupkiem Minho.
Wiele razy do mnie dzwoniłeś. Ja nie odbierałem.
Wiele razy wysyłałeś wiadomości. Ja nie odpisywałem.
Aż nagrałeś się na pocztę głosową. Odsłuchałem ją.
Słowa "kocham cię, ale nie mogę zaprzepaścić tego co miałem zanim cię poznałem. Przepraszam" były jak ugodzenie kulą w serce.
Miałem dopiero dwadzieścia lat, więc dla mnie był to niszczycielski cios.
Myślałem, że będziesz bardziej rozważną osobą biorąc pod uwagę, że jesteś starszy ode mnie o siedem lat.
Myliłem się.
Jak zawsze zresztą.
W to co wierzyłem przez ostatnie lata, było kłamstwem i iluzją jaką on zbudował.
Żyj sobie spokojnie ze swoją rodzinką. Nie będę ci tego odbierał.
Jednak chcę, żebyś pamiętał, że zabiłeś kogoś takiego jak Lee Taemin.
Bo zabiłeś.
Już nigdy nie zaufam.
Już nigdy nie uwierzę.
Już nigdy nie pokocham.
Bądź z siebie dumny, Minho.

*~~*~~*
 
Taki króciutki one-shot. Mam nadzieję, że się spodobał. Liczę na komentarze. Pod rozdziałami opowiadań widnieją komentarze, za co bardzo dziękuję. Jednak one-shoty to też coś, co tworzę i także chcę znać wasze zdanie o nich. Miłego weekendu życzę.
PS. Możecie składać zamówienia na one-shoty z k-popu i j-rocku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz